sobota, 19 marca 2011

Achtung!

Wrzucone dziś posty z przeszłości mają za cel dokumentację działalności szczecińskiego oddziału Organizacji Monarchistów Polskich.

Nagranie wykładu Adama Tomasza Witczaka

Opublikowane nagranie wykładu Adama Tomasza Witczaka "Relacja tradycja-awangarda na przykładzie sceny muzyki militarno-industrialne"

Wersja wideo - część 1


Wersja wideo - część 2


Wersja audio



Prelekcja ATW - relacja

8 stycznia 2010 roku Oddział Szczeciński Organizacji Monarchistów Polskich gościł p. Adama Tomasza Witczaka celem wygłoszenia przez niego prelekcji na temat „Relacja tradycja — awangarda na scenie muzyki militarno-industrialnej”.

Prelekcja zaczęła się ok. godz. 17.20 i trwała, łącznie z zadawanymi pytaniami, prawie do 19. Oddział Szczeciński OMP może wyrazić pełne zadowolenie ze spotkania, choć zawsze warto liczyć na więcej. Przyszło parę naprawdę zainteresowanych osób, tak więc na poziom dyskusji narzekać nie można.

Prezentacja zagadnienia była oczywiście multimedialna. Podczas mowy prelegenta z głośników wydobywała się odpowiednia muzyka, a rzutnik wyświetlał na ścianie obrazki, głównie okładki płyt omawianych zespołów. Podczas prelekcji poruszono takie tematy, jak historia tego rodzaju muzyki, tworzące tę scenę zespoły, ich inspiracje, używane formy i treści, wzajemne ich relacje etc. Padło słowo o takich projektach, jak Der Blutharsch, IANVA, Parzival, Green Army Fraction, Sturmast czy Von Thronstahl. Zaznaczono przy tym specyfikę konkretnych zespołów i różnice pomiędzy nimi.

Rzecz jasna, dla organizacji uznającej się monarchistyczną, najważniejszy był związek prezentowanego tematu z przewodzącymi nam ideami. Tak więc nie mogło zabraknąć zwrócenia uwagi na takie aspekty sceny militarno-industrialnej, jak odwoływanie się do tradycji, pewnych zapominanych wartości: heroizmu, poświęcenia, szacunku dla własnego dziedzictwa, czy przywoływanie historii, mitów, bohaterskich czynów etc. Te treści mają wydźwięk jednoznacznie antynowoczesny i nieraz łączą się z określonymi ideami (politycznymi, religijnymi), chociaż niektórzy wykonawcy odżegnują się od tego, stwierdzając, że zajmują się tylko sztuką.

Muzyka militarno-industrialna (oraz neofolkowa) w dzisiejszych czasach może być skutecznym orężem przeciwko postępującej relatywizacji, miałkości i ucieczki przed tym, co wielkie. Dlatego właśnie liczy się jej zrozumienie przez siły prawicowe, w celu biegłego posługiwania się nią w walce o własne cele.

Prelekcja była rejestrowana, nagranie z niej powinno się niedługo pojawić.

Adam Tomasz Witczak w Szczecinie

Na zaproszenie Oddziału Szczecińskiego Organizacji Monarchistów Polskich 8 stycznia 2010r w Szczecinie pojawi się Adam Tomasz Witczak. Wygłosi on wykład na temat "Relacja tradycja-awangarda na przykładzie sceny muzyki militarno-industrialnej".

Miejsce:
Budynek Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia
Rozwoju Gospodarczego
ul. Kolumba 86
sala nr 227 (I piętro)
Piątek, 8 stycznia 2010 r.
godzina 17:00

Sala znajduje się w pobliżu Dworca Głównego PKP. Zobacz mapkę

Xięstwo Pomorskie nr 1

Szanowni Państwo!

Ukazał się pierwszy numer Xięstwa Pomorskiego - bezpłatnego biuletynu wydawanego przez oddział szczeciński Organizacji Monarchistów Polskich.
W numerze między innymi :
Jacek Bartyzel "Czym legitymizm jest, a czym nie jest",
Piotr T. Waszkiewicz "Dlaczego monarchia?",
Leon XIII encyklika "Diuturnum Illud".

Zamówienia proszę przesyłać na maila :
omp.szczecin@gmail.com

Wysyłka bezpłatna.

Nagranie wykładu Norberta Wójtowicza

Opublikowane nagranie wykładu dra Norberta Wójtowicza "Kościół i Masoneria w XX wieku". Wykład został umieszczony na dwóch serwerach :

Serwer 1

Serwer 2

Przepraszamy za słabą jakość nagrania.

Norbert Wójtowicz w Szczecinie

Na zaproszenie Oddziału Szczecińskiego Organizacji Monarchistów Polskich 28 października w Szczecinie pojawi się Norbert Wójtowicz. Wygłosi on wykład na temat "Kościół i masoneria w XX wieku".

Miejsce:
Szczeciński Park Naukowo-Technologiczny
ul. Kolumba 88/89
wejście A, sala nr 117 (I piętro)
Środa, 28 października 2009 r.
godzina 17:00

Sala znajduje się w pobliżu Dworca Głównego PKP. Zobacz mapkę

Norbert Wójtowicz w Szczecinie

Informujemy, że wykład Norberta Wójtowicza zostanie przeniesiony o 2 tygodnie na 28.10.2009r.

Szczegóły wkrótce.

Norbert Wójtowicz w Szczecinie

Na zaproszenie Oddziału Szczecińskiego Organizacji Monarchistów Polskich 15 października w Szczecinie pojawi się Norbert Wójtowicz.
Wygłosi on wykład na temat "Masoneria w XX wieku".

Szczegóły wkrótce.

Jacek Bartyzel - "W dekadenckim amoku"

Przedrukowując fragment książki śp. abpa Marcela Lefebvre’a Oni Jego zdetronizowali, unaoczniający znaczenie filozofii św. Tomasza z Akwinu, Redakcja portalu Konserwatyzm.pl uznała za właściwe poprzedzić go taką oto refleksją w zwiastunie: „W sporze realistów z romantykami, jaki toczy się m.in. na tym portalu, możemy zauważyć, że ci drudzy, w swoim dekadenckim amoku posuwają się do umniejszania roli tomizmu. Jest to o tyle dziwne, że jednocześnie akcentują swój tradycjonalizm katolicki”.

Szanowna Redakcja uchyliła się wprawdzie od personalnego wskazania owych nędzników pogrążonych „w dekadenckim amoku” (o których dowiadujemy się jedynie, że są romantykami, umniejszają rolę tomizmu i – zapewne – są także łżetradycjonalistami), mam jednak prawo sądzić, że i ja w jakiejś mierze zostałem objęty tymi uprzejmymi diagnozami portalowego „magisterium”. Jako że w przedmiotowych kwestiach nadyskutowałem się ostatnimi czasy dosyć, pozwolę sobie jedynie złożyć tu w paru punktach kilka zwięzłych wyjaśnień oraz postawić jedno pytanie.

1. Wbrew temu, co imputują mi niektórzy moi Polemiści, wcale nie identyfikuję się jednoznacznie z romantyzmem ani nie jestem jego bezkrytycznym apologetą. W romantyzmie (który w zgodzie z opinio communis poważnych badaczy postrzegam osadzoną w określonych ramach czasowych i dawno już zamkniętą epokę w dziejach kultury, stronię zaś od mało sensownego rozdymania jego zasięgu) dostrzegam, najogólniej mówiąc, i „plusy dodatnie”, i „plusy ujemne”. Do tych pierwszych zaliczam przede wszystkim jego reaktywny (i reakcyjny per saldo, niezależnie od zróżnicowanych poglądów poszczególnych romantyków) charakter względem oświeceniowo-racjonalistycznej infekcji, jaka wcześniej zatruła cywilizację europejską, niewątpliwy zwrot ku spirytualizmowi, rehabilitację (nawet nadmiernie wyidealizowaną) średniowiecza i oczywiście również geniusz oraz potęgę wyobraźni (nie „uczucia”, jak to lubią paplać redukcjoniści, którym romantyzm myli się z sentymentalizmem) wyjątkowo wielu artystów i myślicieli tej epoki – bo chyba nawet najbardziej zawzięci antyromantycy nie zaprzeczą, że epoka ta obrodziła nadzwyczajnie talentami. Do drugich – wypływający rzeczywiście z (dokonanego jednak grubo przed romantyzmem) zerwania z życiodajną tradycją klasycznej metafizyki „mgławicowowy” charakter romantycznej duchowości, co skutkowało popadaniem co i rusz w rozmaite gnostycyzmy, panteizmy i inne heterodoksje; to, co w romantyzmie jest w moim przekonaniu do odrzucenia pokrywa się zatem mniej więcej z kierunkiem krytyki Carla Schmitta piętnującego „niesubstancjalność” romantycznej metafizyki, jej brak „mocnej” ontologii, co istotnie skutkowało rozmaitymi aberracjami w rodzaju „lirycznej agronomii” czy „poetycznej polityki”; podobnie, jak sądzę, myślał Wyspiański, unaoczniając (w Wyzwoleniu) ową ambiwalencję romantyzmu w rozdwojeniu na trujący opar kwietystycznej mistyki Geniusza i kreatywną potencjalność Konrada. Od dawna zastanawia mnie wszelako zadziwiająca wstrzemięźliwość owych nieubłaganych Zoilów „szlachetnych błędów” romantyzmu względem następującego po nim pozytywizmu, którym był prądem jednoznacznie antychrześcijańskim i antytradycjonalistycznym, a swoim scjentyzmem dokończył dzieła oświecenia, dobijając resztki sacrum – choćby i heterodoksyjnego – tlące się jeszcze do romantyzmu w łonie Zachodu. Krótko mówiąc: z romantyzmem jest trochę tak, jak z późną starożytnością (pogańską), kiedy w reakcji na wyjałowienie materialistycznych szkół hellenistycznych pojawił się neoplatonizm, neopitagoreizm oraz rozmaite gnozy i kultu orientalne; wówczas uzbrojone w Prawdę, młode i zdobywcze chrześcijaństwo zdołało zapanować nad tym wszystkim, jednocześnie destylując z owej rudy szlachetny metal autentycznej mądrości pogańskiej, przede wszystkim Platona. Winniśmy żałować, że nie stało się podobnie w XIX i XX wieku, to znaczy, że proklamowany w Aeterni Patris powrót do Tomasza nie odegrał tej samej roli w stosunku do pokłosia romantyzmu i dlatego – przynajmniej jak dotąd – w przestrzeni kultury zwyciężyli sofiści; lecz walczyć nie z nowymi sofistami, tylko z romantykami, to tak jak by za dekadencję cywilizacji grecko-rzymskiej obwiniać nie sceptyków czy hedonistów, tylko Plotyna.

2. Stanowczo muszę zakwestionować twierdzenie jakobym prowadząc ostatnimi laty polemiki z kilkoma aż autorami portalu Konserwatyzm.pl uczestniczył w jakiejś querelle „romantyków” z „realistami”. Zdaję sobie sprawę z tego, że moim antagonistom może być wygodnie tak to przedstawiać, lecz muszę bez ogródek oświadczyć, że takie etykietowanie sporu uważam za całkowitą mistyfikację. Nie chodzi tu bynajmniej tylko o nazbyt łatwe i banalne ustawianie sobie przeciwnika w roli „chłopca do bicia” jako romantycznego półgłówka, który za nic ma rzeczywistość i „rzuca się z szabelką na czołgi”. Także bowiem i drugi człon owej rzekomej antynomii w żadnym wypadku nie pozwala mi się odnaleźć jako strona takiego sporu. Jeżeli bowiem ów „realizm” jest „pojęciem – workiem” tak obszernym, że mieszczą się w nim, i to jakoby zgodnie, filozoficzni realiści Arystoteles i Akwinata, „polityczny realista” Machiavelli i jemu podobni, zwykli i niezwykli (w gorliwości) kapusie bezpieki oraz zakochani w „matiuszce Rossiji” bezinteresowni wielbiciele moskiewskiego knuta, to należy powiedzieć, że wartość poznawcza takiej kategorii „realizmu” jest dokładnie taka sama, jak wartość pojęcia „byk” odnoszonego równocześnie do Gwiazdozbioru Byka i do byka na pastwisku, i to niezależnie od tego czy dyskusja dotyczy astronomii czy agronomii. Naprawdę zaś spory, które toczyłem – jak na przykład o kolaborację katolików z komunizmem oraz o traktowanie agentury – w zupełności dadzą się rozpatrywać i rozstrzygać na gruncie klasycznej (a więc i katolickiej) etyki cnót i występków, toteż wtłaczanie jej w (wieloznaczny) schemat „realizm vs romantyzm” należy uznać za zaciemniający rzecz „dym” werbalny. Warto zatem zastosować tu radykalnie „brzytwę Ockhama”.

3. Trudno mi wreszcie dociec powodu, dla którego Redakcja portalu Konserwatyzm.pl podjęła iście „donkiszotowską” (w znaczeniu potocznym) krucjatę przeciwko wiatrakom, czyli walczy z urojonym wrogiem w postaci rzekomych „antytomistów”, którzy zakradli się podstępnie do obozu tradycjonalistyczno-katolickiego. Jako żywo, nigdzie tych „dekadentów” nie widzę, ani siebie również do nich nie zaliczam. Osobiście do wiekopomnego dzieła Doktora Anielskiego odnoszę się z podziwem i należnym respektem, co nie znaczy, że studiuję je „na kolanach”, albowiem to prawdy rozumowe (więc dyskutowalne), a nie objawione. Tym natomiast, co faktycznie mnie mierzi jest prostackie posługiwanie się „tomizmem” (cudzysłów nieprzypadkowy) jak sztachetą do walenia po oczach każdego, kto się z jakiegokolwiek powodu nawinie. W szczególności, jeśli sztacheta ta jest używana tak bezsensownie, jak w wypadku pewnego monarchisty (?) z Lublina, który natarł z nią akurat na tę filozofię polityczną (legitymizmu), która całkowicie wyprowadza się z tomizmu i bez niego jest po prostu nie do pomyślenia. Tacy „tomiści” zaprawdę stanowią żywy dowód na słuszność zjadliwej uwagi Gómeza Dávili o możliwości wymieniania się personelem między tomizmem a marksizmem: w innych okolicznościach równie dobrze mogliby demaskować burżuazyjne i religianckie odchylenia „rewizjonistów”. To jest po prostu kwestia elementarnej higieny naszego życia umysłowego, abyśmy nie dali się zaszantażować niepowołanym strażnikom „tomistycznej” ortodoksji, kiedy próbują nas ideologicznie terroryzować opowiadając banialuki o Kancie i Fichtem jako „ojcach” legitymizmu. Nawiasem mówiąc, ci myśliciele – choć nie „z naszej bajki” – też nie zasługują na to, by pomiatać nimi jak jakimiś chłystkami; w wielu rzeczach błądzili, ale to były wielkie błędy, jak wszystkich wielkich filozofów. „Znaj proporcją, mocium panie!”.

Na koniec, jak zapowiedziałem, pytanie do Szanownej Redakcji portalu. To, co mnie interesuje, da się ująć w następującą alternatywę. Czy Konserwatyzm.pl pragnie być miejscem autentycznej, poważnej, merytorycznej i uczciwej debaty ludzi zgadzających się co katolickich i konserwatywnych pryncypiów, ale mających – co zrozumiałe – różne poglądy na kwestie, które stanowią dubia mogące być swobodnych roztrząsań? Czy też raczej taki właśnie cel podporządkowany jest osobliwej satysfakcji płynącej z dopiekania osobom wyselekcjonowanym z takim przeznaczeniem z dowolnego powodu? Wiem, że na tak postawione pytanie odpowiedzi publicznej się nie doczekam. Niemniej, formułuję je z tą nadzieją, że zostanie ono przemyślane i w głębi sumienia rozstrzygnięte

25 sierpnia - wspomnienie św. Ludwika, króla i wyznawcy

Ludwik IX był synem Ludwika VIII i św. Blanki Kastylijskiej. Urodził się 25 kwietnia 1214 r. Mając 12 lat wstąpił na tron po śmierci ojca. Do czasu osiągnięcia przez niego pełnoletności, rządy sprawowała jego matka, św. Blanka. W 1230 r. ożenił się z Małgorzatą, córką hrabiego Prowansji. Stał na czele dwóch wypraw krzyżowych (1248, 1267) - obie skończyły się klęską. Złożony chorobą uczynił ślub, że wyruszy na wyprawę przeciwko poganom, gdy tylko odzyska zdrowie. Tak też się stało. W bitwie pod Mansurah dostał się do niewoli. Turcy zadowolili się okupem. Ludwik udał się do Palestyny, by nieść pomoc resztkom załóg chrześcijańskich. Ludwik usiłował przynajmniej układami złagodzić los chrześcijan w Ziemi Świętej. Śmierć matki, której zostawił tymczasowe rządy, zmusiła go jednak do powrotu.

Mimo pierwszego niepowodzenia król nie myślał o rezygnacji ze złożonego ślubu. Dla pozyskania zwolenników objeżdżał kraj z relikwiami korony cierniowej Chrystusa i zagrzewał do ponownej wyprawy. Doszło do niej w roku 1267. Na wszelki wypadek, pouczony doświadczeniem, zostawił testament i wyruszył w drogę. U bram Tunisu padł ofiarą tyfusu i zmarł 25 sierpnia 1270 r.

Ludwik był wybitną osobowością. Wzorowy mąż i opiekun licznej rodziny. Jako polityk zręczny i rozważny Francję doprowadził do rozkwitu. W ciągu 40 lat swoich rządów podniósł kraj politycznie i gospodarczo. W 1242 r. odniósł zwycięstwo nad Anglią pod Saintes, odzyskując tereny północne, zajęte przez wroga. Zreformował administrację i sądownictwo, powołał do życia parlament, zreformował system monetarny. Idąc za uchwałami soboru laterańskiego IV (1215), zakazał pojedynków. Wydał także zarządzenie przeciwko lichwie i prostytucji. Popierał instytucje dobroczynne i zakony. Żywoty jego są zgodne w tym, że sam usługiwał chorym i rozdawał jałmużny ubogim. Osobiście żył bardzo skromnie, mnożył uczynki pokutne, czym ściągnął na siebie zarzut, że jest "królem mnichów". Miał żywo w pamięci słowa matki, wypowiedziane do niego jeszcze w latach młodości: "Synu, wolałabym cię widzieć na marach niż w grzechu". Odegrał poważną rolę w fundacji Sorbony. Był mecenasem sztuki, co najbardziej upamiętnia sławna kaplica Sainte-Chapelle w Paryżu.

Ludwik to ostatni z wielkich i świętych średniowiecznych władców, wśród których wymienia się: św. Wacława, męczennika (+ 929), św. Edwarda, wyznawcę (+ 1066), św. Włodzimierza (+ 1015), św. Henryka II, cesarza (+ 1024), św. Olafa (+ 1030), św. Stefana (+ 1038), św. Eryka (+ 1060), św. Kanuta II (+ 1086), św. Władysława (+ 1095) i św. Ferdynanda (+ 1252). Wszyscy oni zasłużyli się zaprowadzeniem lub rozszerzeniem wiary Chrystusowej w swoich krajach. Świętość Ludwika IX była tak powszechnie uznawana, że zaledwie w 27 lat po jego śmierci papież Bonifacy VIII wyniósł go do chwały ołtarzy (1297). Był to ostatni król, który dostąpił chwały świętych. W wieku XIX jego relikwie przeniesiono do katedry w Kartaginie. Znaczną część relikwii umieszczono także w kościele św. Dionizego w Paryżu. Św. Ludwik IX jest patronem kilku żeńskich zgromadzeń zakonnych noszących jego imię; ponadto drukarzy, fryzjerów, hafciarek, introligatorów, kamieniarzy, krawców, piekarzy, pielgrzymów, niewidomych, rybaków, tkaczy i uczonych.

W ikonografii św. Ludwik przedstawiany jest w stroju królewskim z koroną na głowie. Jego atrybutami są m. in.: gwóźdź, korona cierniowa, korona cierniowa i wokół gwoździe, lilia, trzy lilie na tarczy, miecz, obrączka, sokół, wieniec laurowy.

za Brewiarz.pl

31 lipca - wspomnienie św. Ignacego Loyoli

Św. Ignacy Loyola (hiszp. Iñigo López de Oñaz y Loyola, ur. przed 23 października 1491, zm. 31 lipca 1556) święty Kościoła katolickiego, ksiądz, założyciel zakonu jezuitów. Dewizą Ignacego Loyoli była łacińska sentencja Ad maiorem Dei gloriam (Na większą chwałę Bożą).

Abyśmy byli pewni wszystkiego, musimy zawsze trzymać się następującej zasady: niechaj to, co naszym oczom jawi się jako białe, będzie czarne, jeśli tak postanowi Kościół hierarchiczny!



Pod sztandarem Chrystusa


Pan Bóg dopuszczając, aby na błądzących ludzi spadły nieszczęścia, obdarza ich również łaskami niezbędnymi do przezwyciężenia zła. Z pewnością jednym z darów od Boga dla Kościoła Katolickiego rozszarpanego rewolucją protestancką był św. Ignacy Loyola, mocarz duchowy, który zorganizował i przygotował do walki zastęp zakonników – jezuitów.

http://www.piotrskarga.pl/ps,3943,3,0,1,I,informacje.html

Artykuły prof. Bartyzela

Poniżej linki do dwóch bardzo interesujących artykułów prof. Bartyzela:

Text wykładu prof. Bartyzela

Opublikowany text wykładu prof. Bartyzela "Czym legitymizm jest, a czym nie jest".

http://www.prawica.net/node/17394

Nagranie wykładu xiędza Trytka

Opublikowane nagranie wykładu xiędza Rafała Trytka "Katolicki Tradycjonalizm bez kompromisu". Wykład został podzielony na 3 części.

Wersja wideo:

http://rapidshare.com/files/247044933/x_Trytek_Tradycjonalizm_1-3.wmv

http://rapidshare.com/files/247056224/x_Trytek_Tradycjonalizm_2-3.wmv

http://rapidshare.com/files/247072873/x_Trytek_Tradycjonalizm_3-3.wmv

Wersja audio:

http://rapidshare.com/files/249190226/x_Trytek_Tradycjonalizm.wma


Możemy wysłać pocztą płytę z nagranym wykładem. Wystarczy napisać na
nasz adres mailowy:

mailto:omp.szczecin@gmail.com

Xiądz Trytek w Szczecinie

Na zaproszenie Oddziału Szczecińskiego Organizacji Monarchistów Polskich 18 czerwca w Szczecinie pojawi się xiądz Rafał Trytek. Wygłosi on wykład na temat "Katolicki Tradycjonalizm bez kompromisu".

Miejsce:


Szczeciński Park Naukowo-Technologiczny
ul. Kolumba 88/89
wejście A, sala nr 117 (I piętro)
Czwartek, 18 czerwca 2009 r.
godzina 17:00
Sala znajduje się w pobliżu Dworca Głównego PKP. Zobacz mapkę

Osoby zainteresowane będą mogły otrzymać podczas wykładu pismo "Rojalista - Pro Patria" nr 45 oraz płyty z nagraniem wykładu prof. Bartyzela "Czym legitymizm jest, a czym nie jest".

Nagranie wykładu prof. Bartyzela

Opublikowane nagranie wykładu prof. Bartyzela "Czym legitymizm jest, a czym nie jest". Wykład został podzielony na 3 części.

Wersja wideo:

http://rapidshare.com/files/247245391/Bartyzel_Legitymizm_1-3.wmv
http://rapidshare.com/files/247335567/Bartyzel_Legitymizm_2-3.wmv
http://rapidshare.com/files/247364331/Bartyzel_Legitymizm_3-3.wmv

Wersja audio:


http://rapidshare.com/files/249202759/Bartyzel_Legitymizm.wma



Możemy wysłać pocztą płytę z nagranym wykładem. Wystarczy napisać na
nasz adres mailowy:

omp.szczecin@gmail.com

Komunikat Klubu Konserwatywnego w Łodzi

Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o katastrofie w dniu 1 czerwca b.r. samolotu Air France nr 447 lecącego z Rio de Janeiro do Paryża. Nasz ból oraz współczucie dla wszystkich ofiar oraz ich osieroconych bliskich potęguje wiadomość, iż na pokładzie zaginionego airbusa znajdował się Książę Piotr Ludwik Maria Józef Michał Rafał Gabriel Gonzaga (Dom Pedro Luís Maria José Miguel Rafael Gabriel Gonzaga) de Orléans-Bragança e Ligne z Domu Cesarskiego Brazylii (Casa Imperial do Brasil). Zaginiony Książę, syn Księcia Antoniego de Orléans-Bragança e Wittelsbach oraz Księżniczki Krystyny de Ligne był czwartym w kolejności Sukcesorem Tronu Cesarskiego Brazylii, a także prezydentem honorowym Brazylijskiej Młodzieży Monarchistycznej (Juventude Monárquica do Brasil). Miał zaledwie 26 lat i miał wkrótce przyjąć sakrament małżeństwa.


W tej tragicznej chwili łączymy się duchowo w żalu, ale i w chrześcijańskiej nadziei zbawienia, z Dostojnymi Krewnymi zaginionego Księcia: Jego Cesarską Wysokością Księciem Ludwikiem de Orléans-Bragança, JCW Księciem Bertrandem, Rodzicami oraz Rodzeństwem Księcia Piotra Ludwika.

Niech Pan Bóg miłosierny przyjmie duszę Księcia w swoje ramiona!

Prezes
Dr hab. Jacek Bartyzel

Sekretarz

Marcin Paszkowski

Xiądz Trytek w Szczecinie

Na zaproszenie Oddziału Szczecińskiego Organizacji Monarchistów Polskich 18 czerwca w Szczecinie pojawi się xiądz Rafał Trytek.
Wygłosi on wykład na temat "Katolicki Tradycjonalizm bez kompromisów".

Szczegóły wkrótce.

Prof. Bartyzel w Szczecinie

Na zaproszenie Oddziału Szczecińskiego Organizacji Monarchistów Polskich 27 maja w Szczecinie pojawi się prof. Jacek Bartyzel.
Wygłosi on wykład na temat "Czym legitymizm jest, a czym nie jest". Wykład będzie połączony z promocją najnowszej xiążki prof. Bartyzela "Legitymizm" oraz 2 tomu "Encyklopedii Politycznej" pod jego redakcją.

Miejsce:

Katolickie Liceum Ogólnokształcące
al. Wojska Polskiego 76
sala nr 11 (naprzeciwko wejścia)
Środa, 27 maja 2009 r.
godzina 17:00



Będzie istniała możliwość zakupu obu promowanych xiążek.

200 rocznica urodzin Donoso Cortesa

Dokładnie przed 200 laty, 6 maja 1809 r. urodził się Jan Franciszek Maria Donoso Cortes, markiz de Valdegamas - hiszpański polityk, dyplomata i myśliciel religijno-polityczny.

Biografia przygotowana przez prof. Bartyzela:
http://haggard.w.interia.pl/donoso.html

Prof. Bartyzel w Szczecinie

Na zaproszenie Oddziału Szczecińskiego Organizacji Monarchistów Polskich 27 maja w Szczecinie pojawi się prof. Jacek Bartyzel.
Wygłosi on wykład na temat "Czym legitymizm jest, a czym nie jest". Wykład będzie połączony z promocją najnowszej xiążki prof. Bartyzela "Legitymizm" oraz 2 tomu "Encyklopedii Politycznej" pod jego redakcją.

Szczegóły wkrótce.